Niestety szybko zleciały te Święta i jutro powrót do pracy :-( Mam nadzieję, że udało Wam się spedzić ten czas w fajnym towarzystwie i dobre jedzenie dopisało. Muszę powiedzieć, że nie byłam zbyt zadowolona, kiedy zeszliśmy w niedzielę na śniadanie hotelowe i okazało się, że nie mają nawet jajek gotowanych na twardo. Oczywiście fasola i kiełbasa się znalazły. Brytyjskie śniadanie w pełnym wydaniu. O ile mój facet nie narzekał, to mnie natomiast pozostały owoce i jogurty (które zaliczają się do kategorii śniadań przedślubnych :-) Od paru lat staramy się wykorzystać wielkanocne weekendy na krótkie wycieczki. Nie powinnam zatem marudzić, że nie było maurków wielkanocnych, ale już taka ta moja babska natura. Wycieczka się udała, ale po powrocie i tak szybko ugotowałam żurek z jajem.
najważniejsze, że wycieczka się udała, a co do wielkanocnego śniadania to odbijecie sobie za rok ;)
ReplyDeleteWidzę właśnie to tradycyjne, brytyjskie śniadanie, zawsze mnie ono kusi oglądając filmy angielskie ;)
ReplyDeleteOwoce ♥♥♥ Pozdrawiam i zapraszam do siebie
ReplyDeletepokaźna rodzina to i musiała być pokaźna ilość słodkości :) wszystko to domowe wypieki więc bez kalorii. a co to za owocowy talerz? toż to grzech i anoreksja! żartuję oczywiście, masz na sobie bluzkę czy sukienkę?
ReplyDeleteNo to anorektyczki to mi bardzo daleko. Za bardzo lubie jedzenie :) A to jest bluzka z nowej kolekcji Zary. Pozdrawiam i dzieki za odwiedziny.
DeleteOh.. Nie zazdroszczę W Wielkanoc jeść jogurty -,- Aczkolwiek cieszy mnie fakt iż wycieczka się udała :)
ReplyDeleteŻyczę powodzenia w blogowaniu :)