Po Paryżu zostały już tylko wspomnienia i słodkości w naszej kuchni. Nie często się zdarza, że mam czas na porządne śniadanie i kawę przed wyjściem z domu. Wyjątkiem są weekendy. Wtedy śniadanie trwa w naszym domu co najmniej godzinę. Nigdzie nie trzeba się spieszyć. Jest czas na pyszne cappuccino i delektowanie się rogalikami. Tym razem było jeszcze lepiej, do rogali dołączyły moje ukochane macaroons!
takie śniadanie... Marzenie.
ReplyDeleteTakie śniadanko absolutnie bym teraz zjadła! Chyba lece do kuchni... :D Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis ;)
ReplyDeleteMńam mńam ale pyszności :)
ReplyDeleteachhh jak tak patrze sobie na te zdjęcia to mam ochotę wprosic sie na tą kawke i słodkości :)
ReplyDeleteBuziaczki
mmmnnnnnn pysznosci.....
ReplyDeleteTakie śniadanie to ja rozumiem :-)
ReplyDeleteTeż byłam niedawno w Paryżu i zajadałam się makaronikami :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Cudowne i smakowite!
ReplyDelete