Znacie to uczucie, kiedy oczy by jeszcze jadły a żołądek ma już zdecydowanie dosyć? Wróciłam właśnie z poźnej kolacji z koleżanką. Obie zarzekałyśmy się jeszcze dziś rano, że to będzie zdrowa i dietyczna kolacja. Niestety w momencie, kiedy tylko pojawiły się przed nami karty menu, fantazja nas poniosła. Zamówiłyśmy zdecydowanie za dużo! I co najgorsze nie mogłyśmy sobie nawet odmówić deseru. Okropne łakomstwo. Czuję się jak wieloryb i nie mam nawet ochoty iść do łóżka z przejedzenia. Popijam zieloną herbatę i mam nadzieję, że to mi trochę pomoże. W drodze do domu poczułam się już w ogóle okropnie. Otóż zaraz obok mojego domu otworzyli nową siłownię. Niby nic w tym dziwnego, ale tu jest haczyk...to siłownia, która jest otwarta 24H!!! Nie jakieś tam normalne godziny od 7 rano do 9 wieczorem, ale całą dobę! I jaką ja mam teraz wymówkę? Otóż żadnej :(
Nowe postanowienie! Od jutra zdrowiej i z karnetem do całodobowej siłowni.
Dobranoc ♥♥♥
No comments:
Post a Comment